Wycieczki rowerowe są bardzo przyjemną opcją na aktywne spędzanie wolnego czasu. Trochę ruchu na świeżym powietrzu i natychmiastowo poprawia się samopoczucie. Ale co gdy okoliczne wioski zjeździliśmy wzdłuż i wszerz, każdą trasę znamy na pamięć lub po prostu nie mamy ochoty oglądać przyległego folkloru? Rower na bagażnik, jedziemy w góry!
Dobrym miejscem na wypad są Sudety, łańcuch górski na terenie południowo-zachodniej Polski, których najwyższym szczytem, jest Śnieżka, a najsłynniejszym pasmem górskim: Karkonosze.
To właśnie one są przeznaczone dla zaprawionych górali ze względu na duże przewyższenia, natomiast dla tych preferujących rekreacyjną jazdę w lżejszym terenie Góry Izerskie, niezbyt wysokie o łagodnych wierzchołkach są idealnym wyborem.
W tym rejonie okolice Karpacza czy Szklarskiej Poręby są najlepszą bazą wypadową do podziwiania malowniczych krajobrazów z rowerowego siodełka. Trasy w Górach Izerskich są idealnym wyborem dla osób chcących odpocząć od miejskiego zgiełku. Przebiegają na odludziu wśród torfowisk i górskich potoków gwarantujących nie tylko ciszę i spokój, ale jednocześnie pozwalających cieszyć oko rozległymi widokami.
Wycieczkę warto rozpocząć w dawnym uzdrowisku Świeradów-Zdrój i na rozgrzewkę asfaltówką dojechać czerwonym szlakiem do schroniska na Stogu Izerskim. Stamtąd żółty szlak prowadzi w kierunku Polany Izerskiej, międzyleśnej górskiej łąki, a dalej, przez Izerskie Bagno do Chatki Górzystów, kolejnego schroniska w którym możemy nieco zregenerować siły. Stamtąd, jadąc wzdłuż rzeki Izery dojedziemy do najpiękniejszego fragmentu gór, Doliny Izerskiej, skąd powrotna trasa prowadzi przez pasma górskie zielonym i czerwonym szlakiem turystycznym, stawiającym przed nami na szczęście średnie wymagania.
Dla rowerzystów chcących sprawdzić swoje możliwości proponuję rozpocząć przygodę w Karpaczu. Szlak rozpoczyna się przy Świątyni Wang, najstarszym drewnianym kościółkiem w Polsce, do którego montażu nie użyto ani jednego gwoździa.
Trasa prowadzi do Obserwatorium Meterologicznego na Śnieżce, tu jednak możemy się natknąć na wielu turystów. Jazda w miarę komfortowa, po ubitej kostce, która wchodzi ostatecznie w granice Karkonoskiego Parku Narodowego i kończy w Akademickim Schronisku.
Warto zjechać nieco niżej do kolejnego schroniska, skąd, znad Małego Stawu roztacza się malowniczy widok na Równinę pod Śnieżką i Kocioł Wielkiego Stawu. Wracamy tą samą drogą, aczkolwiek na górskich wariatów czeka trasa extreme, zjazd czarnym szlakiem, jednak duże kamienie na drodze powodują, że jest on ani łatwy, ani specjalnie przyjemny.
